Próby podnoszenia się po spotkaniach z couchem nie należą do prostych.
Wczesna godzina nocna. Głowa odpada. Chce się spać. Na chwile się kłade, ale obiecałem sobie, że zrobie chociaż trucht. Wymyśliłem już chyba dla siebie własny wzorzec projektowy do pisania aplikacji. Chwilowo nie daje rady już wstać. Radio gra swoim trybem. Przychodzi przełamanie by założyć słuchawki i włączyć radio w telefonie. Wychodze. Ciemno wszedzie, cicho. Pewne, mocne światło rozświetla droge. Dobiegam małym krokiem do pewnego punktu. Powiedziałem sobie, że tylko do tego punku i zawracam. Ktoś dojeżdża na rowerze i wyprzedza mnie. Biegne za rowerem. Chce mi się urzymać tempo w dużej odległości. Doganiam rower i pozostawiam go za sobą. Do kolejnej miejscowości już niedaleko. Widze światła. Udaje mi się przebiec część miejscowości ale przed mostem dopada mnie myśl, nie dasz rady. Powolnym krokiem wbiegam na most. Nigdy bym się nie spodziewał, że to zrobie. Radio w słuchawkach gra. Nie zatrzymuje się, choć buff już zaczyna być wilgotna na czole. Dobiegłem równym tempem do pewnej d