Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2019

Ostatki "treningowe" przed ciężkim Styczniem.

Obraz
To były kolejne próby czegoś nowego podczas morsowania. Były również punkty krytyczne, z których udało się wyjść.Jak - o tym dalej... Nie było dziś łatwo z uwagi na lekkie wydłużanie czasu przebywania w wodzie poprzez, jeśli można to tak nazwać, 'oszukiwanie organizmu'. Kolejny raz na boso, bezpośrednio do wody bez stopniowego 'oswajania się' z niską temperaturą. Zrzucenie nartorolek i odzieży i w slipach oraz czapce biegowej w wodę. Zamiast w niej stać, co przez chwil kilka trwało, obracałem się w niej wokół własnej osi, powoli. Raz w lewo, raz w prawo.Tak oszukiwałem organizm. Chwilę potem wychodzę, ale nie biegnę. Stoję. Ponowne wejście do wody i teraz dopiero czuć 'igiełki'. Chwilę stoję ale nudzi mnie stanie w wodzie. Znów obroty i zakończone sukcesem machanie stopą pod wodą do przodu, do tyłu. Stopy, palce zaczynają cierpnąć więc trzeba wyjść i chwilę opanować się i poruszać się ale nie biec. Spokojny marsz. Krok do przodu, do tyłu wystarczy

Niedzielne kąpiele w stawie jelczańskim i treningi nartorolkowe

Obraz
   Niektórzy stopniowo zanurzają się w wodzie, która miała ( o tamtej porze dnia i roku) może pięć stopni ciepła. Rok temu przełamałem już pierwsze "dosłowne" lody. Pod koniec Października, tego roku, oswoiłem również się z szokiem termicznym jakiego doznałem kąpiąc się w kąpielówkach i koszulce termicznej. Niska temperatura, która była bardzo jednak odczuwalna wtedy, nie jest już mi obca aczkolwiek każde morsowanie jest zawsze inne. Aj, zawsze czuć te "igiełki" na ciele :). Wielu znajomych (tudzież Tomasz, Ewa, Jarosław i inni), którzy również morsowali, z którymi miałem przyjemność pobycia w tej lodowatej wodzie, korzystają z obuwia do morsowania - świetna sprawa. Miałem również zaopatrzyć się w takowy sprzęt aczkolwiek wyznaje zasadę - najpierw spróbuj w czymś podobnym. Do próby wykorzystałem zwyczajne klapki do kąpieli. Klapki okazały się sprzętem, który mnie denerwuje, blokuje. Tak szybko jak wszedłem w klapkach, tak szybko z wody wyszedłem by klapek właśnie

Kolejne serie na nartorolkach

Obraz
W ciągu tygodnia, albo siłownia i ćwiczenia stricte skierowane pod siłę na odpychanie a wieczorami na sprzęcie w terenie. Szczerze powiedziawszy nie wiem jak można biegać na taśmie przez długi czas. To kompletnie się różni od treningu w terenie. Tu nie sprawdzisz butów, ich przyczepności. Nie zareagujesz na kamienistym zbiegu. Na taśmie niestety ale widzisz tylko siebie w lustrze (najczęściej). Na taśmie również nie odczujesz zróżnicowanych warunków pogodowych, wiatru, deszczu, śniegu. Nie odczujesz również uderzenia gałęzi od choinki i innych tego rodzaju elementów, których nie ma w zamkniętym pomieszczeniu.   Dlatego też oprócz ćwiczeń w "zamkniętym pomieszczeniu", przechodzę również na właściwy sprzęt i właściwy teren. U mnie, póki śniegu w okolicy nie ma, są to nartorolki a jak zauważyłem, wieczorami, kierowcom to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie (niektórzy się witają) no i nie zapominam o oświetleniu przednim i tylnim.  Na nartorolkach  wieczorow

Ultra jako LifeStyle na przykładzie Siły Ogra

Obraz
Organizowanych imprez biegowych jest więcej niż dwa lata temu. Nie wszystkie, po ich ukończeniu, dopisują do naszego dorobku, punkty ITRA. Czasem, zwyczajnie nie wiedząc, omijamy właśnie te wydarzenia biegowe, które mogą okazać się cenniejsze pod innym względem i mogą być równie trudne jak zawody biegowe z górnej półki. Takim wydarzeniem biegowym, okazuje się, że jest impreza organizowana przez Huberta i Idę pod nazwą "Siła Ogra" a inaczej "Trzeźwy Ogr 8xŚlęża". Zarezerwujcie sobie czas pod koniec Listopada by u stup góry Ślęży w dolnośląskim, przekroczyć linię startu już o siódmej rano. Czy faktycznie, zdobycie biegowo aż osiem razy wierzchołka ślężańskiego, jest to takie trudne i wymaga "siły ogra" by to zrobić? Przeczytaj i jak chcesz to sprawdź.           Jeszcze w piątkowy wieczór kompletnie nie miałem sił by wstawać bardzo wcześnie (mocny ból głowy), i dojechać przed umowną, godziną siódmą rano, by z innymi ludźmi, których też bawi bieganie