Posty

Wyświetlanie postów z 2017

Brrrrrr w Zakopanem

Obraz
Bardzo wielkie dzięki kolegom za wcześniejsze przełamanie lodów. Mowa o wstepnych zanużaniach się w zimnej wodzie niedaleko Wrocławia, które tak popularnie nazywamy morsowaniem. Czy strumień a raczej lekko rwący potok, bo ciężko było się utrzymać na nogach w wodzie, był zimny? Możecie sprawdzić jeśli będziecie chcieli, ale nie polecam. Woda nie należała do ciepłych klimatów więc wstępne delikatne oswajanie się bylo podstawą.  Było mało więc poszedłem o krok więcej. Momentami gubiłem klampi i już byłem pewny, że odpłyną. To wszystko bardzo hartuje, ale po takim wyczynie organizm jest bardzo pobudzony i sen ucieka więc nie wskazane jest moim zdaniem morsowanie wieczorem lub też przesadzanie. Fakt , faktem organizm się bardzo odporny zrobił na zimno, ale trzeba to robić z umiarem. ...w potoku...   

Morsowanie sprzyja - kompletny brak zakwasów

Obraz
To już kolejny raz w miesiącu Grudniu. Po wczorajszym treningu na nartorolkach, dziś było troszeczkę ciężko podczas naszego wyjazdu na Ślężę, ale nie najgorzej. Pierwszy raz wszedłem do wody ze znajomymi jakieś dwa tygodnie temu i wogóle tego nie żałuje. Dziś po bardzo któtkiej kąpieli a właściwie tego kąpielą nie można nazwać a właściwie zamoczeniem sie, mięśnie potężnie odżyły. Wcześniejsze morsowanie kolegi, potem moja kolej. Zresztą zobacznie sami poniżej... chwilowe ale skuteczne dla ciała

Kompletna odmiana trenowania, nartorolki, czas w prawdziwy teren..

Obraz
Już od trzech dni spoglądałem na ten mój sprzęt w garażu. Buty, nartorolki no i kijki, które już tyle przeżyły zapakowano do bagażnika.  Kijki nadają się już na wymianę, natomiast sprzęt zakonserwowany z poprzedniego sezonu służył dziś jak nowy. Kondycja jest, nic się nie straciło. Lekko nie wychodzą tylko zakręty przy szybkim zjeżdzaniu ale to kwestia czasu.  Wszystko pozostałe pozostało jakbym już z miesiąc jeżdził, ale nie ma co galopem, lepiej powoli ku przodowi. Przydałyby się zawody,więc... 

Poranny trening na znajomych ścieżkach i wieczorne już morsowanie w samotności

Obraz
8 rano w niedziele. Grupowe wybieganie po górskim terenie. Część z większym dośwaidczeniem, część z mniejszym, ale najważniejsze że każdy miał super czas. Cóż więcej chcieć? Nastepnego treningu. A potem? Potem to już coś jeszcze było :) Ponieżej video wersja. Początek trasy Na szczycie Kolejny sfilmowany kawałek trasy Przeszkody na trasie Końcówka wybiegania

Kiedy naśnieżarka "pluje" w twarz śniegiem z rana, mróz i wiatr przeszywa-max skrót z Nadleśnik Maratonu ...

Obraz
4 rano z grupą około 60 uczestników w Nadleśnik Maratonie liczącym 67km biegnę w trudny zmarznięty Beskid Śląski. Zalecali brać raki.Pierwszy raz zaliczyłem, w swoim doświadczeniu biegowym upadek na lodzie, w końcu leżałem :). Co zrobić kiedy rękawice przymarzają, woda z izotonikiem to lodowy napój z lodem w środku i przed sobą ostre zbiegi oraz podbiegi?-Biec albo się poddać.Ile razy leżałem, przewracałem się podczas zbiegu- nie wiem.Było świetnie, ostro pod każdym względem. Reasumując techniczny wp... Na jednym z punktów kontrolnych nie zmieściłem się w limicie czasowym (20min) stąd kontynuacja jako Maraton.Pretensji do siebie nie mam, bo trasa nie jest łatwa. Na grani Na mecie - dobrze że pamietałem po czasie żeby foto zrobić. Ognisko na mecie Ostatni rzut na mecie

..kiedy lądujesz w zaspie a twarz w śniegu, odjazd, ale nie polecam...2xŚnieżka biegowo

Obraz
"Szkoda, że nie mogę się linką do Pana podłączyć" - przy wejściu na czerwonym. "sorki, ale ty już tu drugi raz-o ku.a-inny turysta.Żałuje, że kijki zostały w domu, ale okazuje się, że zabawa była w deche. 2 x Śnieżka. Miało byś 3, ale auto trochę daleko stało - zmiana koszulki i skarpet. Odjazd kiedy lądujesz w zaspie a twarz w śniegu. Po prostu wstajesz i działasz dalej... około 9 na czerwonym

why runners are very serious,crazy 38 km on Sobótka....

Obraz
Nie ma sensu na poważnie traktować każdego treningu, bo wspomnienia z niego też będą takie. Dzisiejsze 38 km z hakiem zamieniłem na wielki fun a i dziwne przemyślenia przemknęły co słychać na youtube. Lepiej gdy rzucimy kiedyś oczkiem na nasze fotki i będą nas rozbawiać. Bawmy się więc naszą pasją, znajdźmy cokolwiek co odwróci nasze myśli ku lepszemu i tym samym zmotywujemy się do spokojniejszego trenowania nawet jeśli dystans będzie długi lub ciężki fizycznie. Z pewnością wrócimy do tego miejsca choćby nie wiem jak ciężkie miało by być dla nas. Poniżej linki do video na youtube. hobby i pasja w bieganiu takie jest ultra w wielkim skrócie ....i wisienka na koniec

.... zabieraj swój "zestaw biegowy" kiedy możesz, bo nie wiadomo jak czas wykorzystać kiedy powieje nudą...

Czasem najmniej sprzyjające warunki, mogą się okazać, super alternatywą gdy pomyślimy podczas treningu jak to wykorzystać......poniżej przykłady video

Bieganie boso, czyli połowa Maratonu Wrocław bez butów

Obraz
  Meta z debiutantem poniżej ,bo integrować się trzeba ...bo tylko zabawe trzeba widziec ...i co mozna..... fun ponad wszystko :) Towarzyszenie debiutantowi, bieg połowy dystansu bez butów oraz dopełnienie formalności, która dotyczyła zfinalizowania celu już kolejnego co do biegania a mianowicie Korony Maratonów Dolnego Śląska( dla jasności pokonanie Biegu Piastów [biegówki] +Maraton Wrocław).Więcej zdjęc poniżej. Tak mogę w skrócie podsumować tegoroczny niestety nie ultra bieg, ale przekonałem się, że maraton to świetna zabawa a i motywowanie ludzi na trasie jest czymś, co kiedyś sam potrzebowałem. Zapewne jest to kolejny krok wiecej i nasuwa się pytanie czy nie przyjdzie z czasem do głowy pomysł pokonania całego dystansu maratońskiego bez butów. Było nas dwóch, ja i już znany z biegania maratonów boso człowieka z flągą Polski. Zaskoczeniem na trasie było zrobienie zdjęcia pamiątkowego z jedną z ekip, które dopingowały nas, biegaczy, na trasie.

o krok więcej ale w drugą stronę, bo warto.

Obraz
Dziś wyjście pierwsze w teren. Nie ważne ile dziś biegałem,czy spacerowałem km po ostatnim dystansie samobójczym. Kto był szybszy, kto wolniejszy. Doszedłem do poziomu dla mnie psychiczniego i fizycznego, o którym nigdy nie myślałem.Niektórzy niedowierzali, dla niektórych może (wow) ale koniec końców widoki dziś były ciekawsze. O krok więcej w drugą stronę? Tak, bo czasem za wiele umyka patrząc tylko wprost i pod nogi. Szerszy punkt widzenia. Po drodze napotkana dzika zwierzyna. Oczywiście, krzywdy nie zrobie, ale czemu ucieka kiedy tylko szedłem i obserwowałem (sarna, zając).

Czy to już moja granica, zdecydowanie nie, ale na ten czas może lepiej jej nie znać.Ultra Trail du Mont Blanc to już losowanie..

Obraz
Bo wstępnie miało być tylko 150 km po górach, ale wiedziałem,że to za mało.Potem pomyślałem, że 170km to pestka i nie schodę z trasy. Czas i organizm pokazał, że nie czuje zmęczenia a przeciwnie, coraz mocniej słucham organizmu. Poniższe zdjecie zrobiłem na 130km. Biegi nie uciekną i dystans 240km nie ucieknie. Finalnie pokonałem 228km biegnąc 2 dni i 2 noce z godzinnym przerywanym snem. Nie tylko Polska jest na mapie,więc czas...(więcej fotek i filmy poniżej).Skończyłem więc z dopisaniem do rachunku 5 UTMB, nie 6. Myśl o UTMB to teraz kwestia losowania. 

Organizmu nie oszukasz, ale możesz stopniowo pomóc mu pokonać wysokość...

Obraz
Ponizej oczywiście filmiki dodatkowo.Nadszedł już dawno upragniony podniesiony wysoko próg, może aż troszeczkę jednak za dużo, ale nie ma co czekać. Wiemy, że Karkonosze są piękne, ale muszę przyznać, że Tatry mają w sobie coś czemu musisz ustąpić aby w nich dobrze się czuć. Kolejny już raz walczyłem z czymś co jest nad mój stan, ale usłyszałem coś co rozwiązało ten problem.Jedna prosta rada za co bardzo naprawdę dziękuje. Jedno teraz pewne, chcę więcej, zaczynam kochać wysokość. Tak to właśnie jest kiedy organizm zaczynam "tupać nogami" (tu uśmiech) i zaczyna "strzelać focha" i trzeba powiedzieć sobie samemu - spokojnie, jak poniżej....(fotecka z Krzyżnego) ...trening treningiem, ale trzeba się też umieć bawić by życie było wiadomo - nienormalne.... ...ale ale zdjęcia to nie wszystko.....(z góry przepraszam za pociąganie nosem).

Bo organizm się już czasem domaga i tak to już jest z tym hobby....

Obraz
Zmuszać się, nie. Nigdy się nie zmuszam, ale delikatne kilka metrów na początek czyli cuda, gdy poprzedni dzień był bardzo wyczerpujący. To czasem jest może jak, nazwijmy to, walka z umysłem, ale czasem bez tego nie ma wyników i ukończonych zawodów. Dziwne zdanie, ale prawdziwe. Z resztą posłuchajcie filników, bo w nich sam optymizm i tego Wam życzę.

Kilka słów o ultra

Obraz
Bo czym dla ciebie jest ultra. Wiemy to doskonale, że to bieg górski powyżej dystansu maratońskiego- takie przypomnienie samego, powiedzmy dna tematu. Pamiętacie może swój pierwszy półmaraton górski? Czy odczuwaliście różnicę pomiędzy bieganiem po górach, a bieganiem po powiedzmy płaskim terenie, który w 90% jest utwardzony. Czy wtedy już wiedzieliście, że nie skończy się na tym jednym półmaratonie? Może tak a może nie. Półmaratony górskie mają tę jedną zaletę według mnie, że gdy są organizowane w powiedzmy wysokim terenie, pozwalają już wprowadzać w inny poziom biegowy – bo tam występują już mocno kamieniste odcinki trasy. Jest podejście jak na razie niezbyt może wymagające i zależy dla kogo, ale jednak jest, no i skoro podejście to i zbieg również na zróżnicowanym terenie. To już jednak widać na dużo ogólnym powiedzmy podglądzie trasy, którego nazywamy fachowo profilem. Nie widzimy jednak odcinka na profilu, który pozwala nam na „dociśniecie gazu”, no chyba że znamy teren. C

Czy aby na pewno krok więcej?

Obraz
W linku również filmy.No właśnie czasem warto zrobić krok więcej, ale nad umiejętnościami, które już posiadamy. Wystarczy od czasu do czasu powrócić do trenowania na mniejszym dystansie i wyłapać jeszcze te elementy, które uległy "popsuciu". A może znajdzie się coś, co wymaga delikatnej kosmetyki - utrzymanie tempa przez jakiś czas wybiegania, no tutaj wiele można pisać....no i odpowiedni trener jest potrzebny, który pokaże gdzie jest błąd... 

Zadowolenie...

Obraz
Kiedy Tobie się to zdarza.Chciałoby się powiedzieć - zawsze.Czy to uczucie towarzyszy Ci po ukończonych zawodach - tak. Czy to towarzyszy Ci również podczas treningów? Jest różne, prawda.Najważniejsza zasada to słuchaj swojego organizmu. No ok, czasem musisz postawić na swoim i dokonać przełamania. Czy się opłaci? Tak, bo zawsze musisz przełamywać się, bo to podprowadza Cię na wyższy stopień. Ok przecież to wiadomo, Więc staraj się przełamywać swoje strony a to o krok więcej.