Brrrrrr w Zakopanem


Bardzo wielkie dzięki kolegom za wcześniejsze przełamanie lodów. Mowa o wstepnych zanużaniach się w zimnej wodzie niedaleko Wrocławia, które tak popularnie nazywamy morsowaniem. Czy strumień a raczej lekko rwący potok, bo ciężko było się utrzymać na nogach w wodzie, był zimny? Możecie sprawdzić jeśli będziecie chcieli, ale nie polecam.
Woda nie należała do ciepłych klimatów więc wstępne delikatne oswajanie się bylo podstawą. 
Było mało więc poszedłem o krok więcej.
Momentami gubiłem klampi i już byłem pewny, że odpłyną. To wszystko bardzo hartuje, ale po takim wyczynie organizm jest bardzo pobudzony i sen ucieka więc nie wskazane jest moim zdaniem morsowanie wieczorem lub też przesadzanie. Fakt , faktem organizm się bardzo odporny zrobił na zimno, ale trzeba to robić z umiarem.




  

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Polityka prywatności

Chyba jednak mocna głowa i nogi nie wiadomo skąd pomogły ukończyć UTM170.Relacja w toku.

Czy to już moja granica, zdecydowanie nie, ale na ten czas może lepiej jej nie znać.Ultra Trail du Mont Blanc to już losowanie..