Bieganie boso, czyli połowa Maratonu Wrocław bez butów


 
Meta z debiutantem poniżej

,bo integrować się trzeba

...bo tylko zabawe trzeba widziec


...i co mozna.....

fun ponad wszystko :)




Towarzyszenie debiutantowi, bieg połowy dystansu bez butów oraz dopełnienie formalności, która dotyczyła zfinalizowania celu już kolejnego co do biegania a mianowicie Korony Maratonów Dolnego Śląska( dla jasności pokonanie Biegu Piastów [biegówki] +Maraton Wrocław).Więcej zdjęc poniżej. Tak mogę w skrócie podsumować tegoroczny niestety nie ultra bieg, ale przekonałem się, że maraton to świetna zabawa a i motywowanie ludzi na trasie jest czymś, co kiedyś sam potrzebowałem. Zapewne jest to kolejny krok wiecej i nasuwa się pytanie czy nie przyjdzie z czasem do głowy pomysł pokonania całego dystansu maratońskiego bez butów.

Było nas dwóch, ja i już znany z biegania maratonów boso człowieka z flągą Polski. Zaskoczeniem na trasie było zrobienie zdjęcia pamiątkowego z jedną z ekip, które dopingowały nas, biegaczy, na trasie. Uśmiech tejże ekipy oraz słowa, "pierwszy, który chce zrobić zdjęcie", pewnie bardzo ich jeszcze zmotywowały i o to chodzi. Bo to przecież zabawa i czasem trzeba widzieć o wiele więcej niż tylko pokonywanie swojej życióweczki. Czy potraficie zrezygnować z tego celu dla innego celu - zadaj sobie to pytanie..?





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Polityka prywatności

Chyba jednak mocna głowa i nogi nie wiadomo skąd pomogły ukończyć UTM170.Relacja w toku.

Czy to już moja granica, zdecydowanie nie, ale na ten czas może lepiej jej nie znać.Ultra Trail du Mont Blanc to już losowanie..