Hobbistyczne przełamanie na przykładzie Duathlonu Crossowego w Jelczu-Laskowicach
Tak mi się nie chciało a jest to przecież tak blisko. Mowa o Duathlon Crossowy w Jelczu-Laskowicach który to odbył się w niedzielne przedpołudnie na terenie I Stawu Jelczańskiego i leżącym obok stawu, lesie, w którym prowadziła trasa rowerowa o długości 24 kilometrów. Na wstępie trzeba obiec staw czterokrotnie, potem przejechać dwie petle rowerem po zróżnicowanym terenie leśnym a na deser obiec, jeszcze dwukrotnie, ten sam staw. Jak ja to zrobie. Nie biegałem z miesiąc jak nie dłużej aczkolwiek rower mam, buty mam. Wystarczy wyjść z wyra, dojechać, zapisać się i..... jak ja tego nie lubie a serce się raduje a oczy powiększają się i tętno się uspokaja gdy się czuje tę atmosfere, słyszy muzyke, widzi i słyszy ludzi. Jak mam się rozgrzać jak nigdy tego nie robiłem. No dobra porozciągałem się coś tam.Skończyło się na króciutkich przebieżkach, kilku przysiadach i porozciąganiu nóg. Pierwsze okrążenie i połowe drugiego przeznaczyłem na rozgrzanie się, właściwe, bo dawno nie biegałem- kurde w