Rutyna w zawodach....
Wiesz, jak dla mnie rutyny nie ma w bieganiu. Oczywiście, powiedzmy 99% ludzi powie:"biegniesz i biegniesz, to w końcu jak". Rutyna zaczyna się gdy nie czujesz tego, co powinien ten czas Tobie dawać. Faktycznie ciężko wzbić się w lepsze myślenie po półmetku dłuższego dystansu, a może właśnie nie masz z tym problemu i bardzo dobrze. Jeśli jednak rutyna się wkrada, postaram się podzielić sobie trasę na mniejsze kawałki. Powiedź sobie, pozostało tylko tyle jeszcze. Przychodzą w momentach ciężkie myśli i również czujemy ciężkie nogi :), ale to Ty postawiłeś/postawiłaś sobie ten cel i bardzo długo się przygotowywano do niego i nadal to wykonujesz. Czasem ponażekanie jest wskazane, uwalnia mechanizm radzący sobie i bólem wg portali i literatury (ponoc tak piszą) a i zawsze jest to kolejny krok więcej....
Komentarze
Prześlij komentarz