Zwiedzanie i trenowanie z Wieżą widokową na Trójgarbie i koniec roku 2018 = 600km czystego ultra
Widoczek jaki przedstawiam to sam środek wieży, która w sobotnie przedpołudnie została otwarta. Pogoda jednak nie była sprzyjająca, ponieważ widać było właściwie tylko ścianę bieli z wierzchołka wieży - nie wspominając mocnego, mroźnego wiatru.....
Początek rozpoczęliśmy wspólnie. Ma forma powoli wraca do normy, co zauważyłem już na zbiegach, jednak podbiegi jeszcze wymagają czasu. Bardzo długi odpoczynek wdał się we znaki, aczkolwiek czas i samozaparcie zrobi swoje.
Cudowne podejścia oraz zbiegi ( bardzo mocno błotniste i śliskie) w niektórych miejscach były naszą dodatkową, jak zawsze, atrakcją i utrudnieniem, co przekładało się na wzmocnienie doświadczenia.
Nie odbyło się bez poślizgów, żartów -"daleko jeszcze" oraz innego rodzaju dopowiedzeń, a to wszystko po to by umilać sobie czas.
Bardzo wielkie podziękowania Grzegorzowi oraz Mariuszowi za wsparcie mnie podczas podbiegu, na którym, jak zawsze nie zatrzymuje się nigdy. Podziękowania należą się również całej grupie, która okazała się bardzo wyrozumiała - myślę, że następnym razem Wam to wynagrodzę.....
Co tu dużo pisać...... spójrzcie na coś co udało się uwiecznić.....
....poniżej urywki video bez muzyki, czyli jak jest faktycznie....
...ostre zejście -końcówka....
..i jeszcze dwa dodatkowe kawałki, a to wszystko bez cenzury....
.....do siego roku
Komentarze
Prześlij komentarz