Po "Zamieciowe" rozciąganie na dystansie 16,4 km


Pomimo tego, że dwa dni temu była przyjemność pobiegania w extremalnych zimowych, właściwie to normalnych zimowych warunkach, nie było ciężko wrócić do systematyczności a wręcz trzeba pokazać gdzie miejsce pobiegowego bólu- bo napewno nie w organizmie.

Wedle koleżeńskiego zegarka, który naliczył nam rachunek 17zł bez 600 groszy, zimowa aura oraz temperatura hartowały nas z każdej strony. Pomimo niewygodnego podłoża, które obfitowało w śnieg, lód, śliskie kamienie, można było porozmawiać chwilami oraz nacieszyć oczy pięknem.

.....słabości w jakimś stopniu pozostały na trasie a w ich miejsce przyszła w jakimś stopniu mocniejsza motywacja....

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Polityka prywatności

Chyba jednak mocna głowa i nogi nie wiadomo skąd pomogły ukończyć UTM170.Relacja w toku.

Czy to już moja granica, zdecydowanie nie, ale na ten czas może lepiej jej nie znać.Ultra Trail du Mont Blanc to już losowanie..