Wielka Sowa 1015m czy ok. 1,7m
Zapadła bardzo spontaniczna decyzja o chęci zdobycia, biegowo Wielkiej Sowy. Po pamiętliwej 'Stóvce', znaleziono sposób by obudzić nogi. Początkowo było ciężko. Cóż, po tak pamiętliwym wycisku psychiczno-fizycznym miały prawo, lecz czas się zregenerować i zapomnieć co było.
Trzeba przyznać,że sam podbieg był ciekawy z uwagi na jego techniczny profil i długość, co częściowo widać na poniższym video.
Te trudności jednak nie zdemotywowały i zachowano ciągłość podbiegu a za każdy element trzeba się delikatnie nagradzać.Jak?
Bardzo z góry przepraszamy za nietakt,jeśli wkradł się tutaj.Czas się jednak posilić oraz dokończyć trening a właściwie przypomnieć nogom co to są zbiegi. Kolejny raz już zbiegi pokonuje po swojemu, jak to Paweł określił, w oszczędnym stylu, o czym nie wiedziałem.
Końcówka jednak zaskakuje i jest deszczowa.Pomimo tego wszystkiego spokojnie kończymy kawałek,który pozostał,ulicą.
Poza deszczową aurą,przez Pawła znaleziony kapelusz, trening jest sfinalizowany w niespodziewanym stylu.
Wieczór poza bieganiem uzupełnia się o dodatkowe dobre emocje związane z wywalczonym medalem w siatkówce.
Komentarze
Prześlij komentarz