Jak znaleźć miejsce do treningów "górskich" w tygodniu w Krakowie.
Może i te podbiegi, z którymi miałem do czynienia nie miały dużych przewyższeń to i tak odczułem ich trud. Czasem trenuję się mocne akcenty (czytaj ostro do góry i krótko) a również trzeba trenować swoją wytrwałość gdy, mimo niedużego nachylenia, ale dłuuugiego, właśnie teren sprawdza Ciebie.
To zależy tylko i wyłącznie od Ciebie czy się poddasz i przejdziesz do marszu, czy wytrzymasz trud, własnego ograniczenia, który już przy następnym podbiegu nie musi występować.
W ciągu dwóch wieczorów zdobyłem wierzchołek, przy kopcu Kościuszki, czterokrotnie i można by było zdobyć go więcej razy, ale obowiązki służbowe na wyjeździe też są.
Kolejny trening, prawdopodobnie, na ślężańskich terenach a tymczasem kilka zdjęć...
Na powyższym zdjęciu prawdopodobnie nieznane miejskie tereny, gdzie ścieżki również występowały i wystarczyło tylko "zjechać" po błotnistym odcinku a potem się po nim wspiąć. Tutaj już ze szronem na "czapce".
...obok siedziby Radia RMF FM, znalazłem długie zbiegi i podbiegi a w tle Kopiec...
...widok na część miasta podczas zbiegu...
...jakieś wąskie uliczki, które kończą się a potem tylko mocno do góry....
Pomiędzy pasami ulicy nie było żadnego znaku zakaz wstępu na zieleń więc dlaczego biegać po chodnikach, pomiędzy ludźmi kiedy i tak musisz, gdy są przystanki autobusowe, "obiegiwać" przystanki. Chwilę później znalazła się kolejka osoba na tymże terenie ( terenie widocznym na zdjęciu pomiędzy pasami ).
...jedno zwariowane zdjęcie w ramach rozsądku w tym świecie...
Komentarze
Prześlij komentarz