Najważniejsze samozaparcie

 

Ileż to razy mam się mierzyć z tym wiaduktem w Jelczu-Laskowice. Wiadukt to jedno ale potem trzeba utrzymać tempo od wiaduktu do końca chodnika tuż przy Pierwszym Stawie Jelczańskim. Wiadukt ten jest bezpieczniejszy od miłoszyckiego, bo miłoszycki nie ma pasa dla rowerów po jego drugiej stronie oraz brakuje światła na tej właśnie drugiej stronie.Aczkolwiek światło mogę pominąć - mam swoje. Może kiedyś ścieżka będzie. Powracając do powyższego opisu - tam i z powrotem i tam..i z powrotem. Dziwne to jest kiedy ok godziny dwudziestej nie ma nikogo, nawet na spacerze a tylko czasem samochód przejeżdża. 

Przebiegawszy obok bloków w Jelczu-Laskowice widać tylko oświetlone białe kwadraty albo lekko żółte-tu już zależy od koloru, chyba żarówki. Przynajmniej nie musze oświecać domu, bo mam światło na ulicy, na chodniku.


Nic tylko podziękować władzom za ścieżki rowerowe, asfaltowe.Trenuje się znakomicie a forma? 



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Polityka prywatności

Chyba jednak mocna głowa i nogi nie wiadomo skąd pomogły ukończyć UTM170.Relacja w toku.

Czy to już moja granica, zdecydowanie nie, ale na ten czas może lepiej jej nie znać.Ultra Trail du Mont Blanc to już losowanie..