Bardzo wstępna wersja treningu skyrunningu. Weekend na "trudno"


Wytyczane cele wymagają podnoszenia wytrzymałości organizmu. Bieganie w buff wprowadza mnie w wyższy poziom, którego nie doświadczyłem. Oddychanie staje się trudniejsze.

Poprzedniego razu testowałem długotrwałe posiadanie buff na płaskim terenie. Teraz przyszedł czas na teren zróżnicowany, z, w bardzo małym stopniu, elementem "sky runningu" , który to pojawił się podczas treningu bardzo spontanicznie. Jeden wniosek jaki się od razu nasuwa - warto mieć dobre rękawice, ponieważ ta - skała - kruszyła się w dłoniach.


Wcześniejszy dzień, sobota, również nie należał do prostych. Znaleziona górka w terenie kłodzkim oraz poznane na niej podbiegi podsunęły pomysł by wbiec na nią trzykrotnie, również z buff. Udało się. 

Jedyne co chciałbym opanować to zejścia stromymi odcinkami, które mogą występować w obszarze skyrunningu lecz wydaje mi się, że to na spokojnie przyjdzie.

Gdy zawsze wracam, bądź jadę, jestem w tym miejscu a mam już styczność z widokami jakimi są, może nieduże ale jednak, góry, i kręte drogi.....wchłania mnie to.










Zwiedziłem również inne tereny, które wymagały wytrwałości przy podejściach a przy zbiegach.....straciwszy przyczepność z podłożem zjechałem sobie po piaszczysto-kamienistym podłożu na nogach a leżące kawałki drzew zmuszały do wybijania się i przeskakiwania przeszkód.

To uczucie kiedy nie wiesz kiedy but straci przyczepność do podłoża i zjeżdżasz - opanować ten moment i faktycznie zjeżdżać bez wywrotki.





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Polityka prywatności

Chyba jednak mocna głowa i nogi nie wiadomo skąd pomogły ukończyć UTM170.Relacja w toku.

Czy to już moja granica, zdecydowanie nie, ale na ten czas może lepiej jej nie znać.Ultra Trail du Mont Blanc to już losowanie..