Wtorkowy trening na dystansie półmaratońskim z 1105 metrami przewyższenia już w połowie...
Ten trening to prawdziwy Xtreme Team - mówi Mariusz (żółty buff na zdjęciu) - po tym treningu. Zaserwowałem tym razem bardzo spontaniczny skręt i podejście pod Wierzycę po mocno stromym podejściu, które nawet nie było żadną ścieżką, żadnym szlakiem, bezpośrednio w lesie. 1000 przewyższenia mieliśmy już na 16 kilometrowym odcinku - dodaje, spoglądając na elektronikę, kończąc trening. A czas? - lajt. Experymentalne przygotowanie pod HM Ślężański, który po takim treningu wyda Wam się banalny - kolejne słowa kolegi.
Mariusz trenuje takim sposobem pod SkyTower Run. Jaki mój cel w tym wszystkim? Ciągłe sprawdzanie sprzętu a przy tym coraz odważniejsze podbiegi i zbiegi. Powracanie do chwil, bądź doprowadzanie organizmu do momentów, w których trzeba się przełamywać, kiedy Cię mocno odcina i jak znaleźć sposób na to. Trening bez zatrzymywania się pomimo terenu. Czasem, przez moment światło przygaśnie - bo baterie - i co wtedy na zbiegu?Jak reagować?
Może za dużo tego jak, jak. A gdzie przyjemność. O tu.....
Powalone drzewa, gałęzie, Jeszcze miejscami mocno mokro, ale już bez śniegu i ten zapach natury, lasu oraz szum drzew i miejscami można usłyszeć ptaszynę. Nie wspomnę o wspaniałych widokach, którymi są jasne plamy w oddali na ziemi czyli widoczne miejscowości z góry.
Za każdym razem świat wygląda inaczej. Jak znależć po całym dniu pracy czas i siły by pokonywać jeszcze tego typu trudności i to w ciemności - bo z rana, podczas dziennego światła tego nie ma i wygląda to całkowicie inaczej - wręcz nieporównywalnie.
Z góry przepraszam jeśli trening był za ostry, ale słowa Mariusza przy samochodzie - to podejście na początku to żeś Pan zaserwował - z uśmiechem na twarzy powiedziały dużo - tylko pozytyw.
Komentarze
Prześlij komentarz