2 x Wierzyca nartorolkowo
Czas 'zagonić' do treningów nartorolki, ale nie na zwykłym prostym
terenie. Czy jest za prosty? Nie, jest równie wymagający z uwagi na rutynę, która czyni cuda, ale przyszła ochota na odcinki podbiegowe. Nie ma jeszcze śniegu niestety a zawody będą.
Podnosimy więc o krok więcej poprzeczkę. Zjazdy i podjazdy. Było początkowo ciężko,
bo prędkość na zjeżdzie na nartorolkach jest inaczej odczuwalna niż na biegówkach - tu nie ma dwóch śladów. Przypominanie sobie jak się hamuje na nartorolkach z dużej prędkości (może nie
oszałamiającej, ale i tak na wstępie robiła swoje) jednak na początku
trochę przerażała, tymbardziej, że bez ochraniaczy.
Powinienem odpoczywać po ukończony UTMB? Tylko, że mi nic nie jest a nogi już do treningu rwały się już w poprzednim tygodniu. Wogóle, jak na razie czuje się jakby ten dystans 170 kilometrów był już dawno. Relacja w trakcie, ale na ten czas już w 9/10 ukończona.
Mariusz dziś samotnie dwukrotnie, z tego co wiem, przekraczał szczyt Ślęży i dobrze mu szło.
... początek podjazdu...
...koniec zjazdu...
i małe odcinki video dla siebie by później widzieć - sprawdzić - progress.
...hamowanie z bliska- jak to jest...
...do późniejszego porównania...
Komentarze
Prześlij komentarz