Udało się.Kolejna bariera przełamana w stawie jelczańskim pomimo temperatury wody

 
Dziś, w sobotnie popołudnie, bez pianki, pierwszy raz przepłynąłem część stawu jelczańskiego. Dokonałem tego sam. Miałem na sobie tylko kąpielówki oraz koszulkę Kalenji, niby termiczną, którą używam podczas biegów ultra w zimie oraz biegów na biegówkach. Koszulka oczywiście w moment była mokra, lecz ubrałem ją nie ze względu na "termiczność" a po to by mieć minimalną, psychicznie dla siebie, warstwę pomiędzy tą, tak, lodowatą wodą a organizmem.

Co czułem, gdy stałem w wodzie wstępnie? Nie miałem myśli demotywujących. Stojąc w wodzie byłem tylko ja i woda i myślenie - kiedy rozpocząć płynięcie. Wiedziałem, że nie będzie łatwo.


Poszedłem na żywioł. Kilka spokojnych oddechów i jakby coś powiedziało - już.
Pierwsze wrażenie to mocno zaciskające się płuca, mocno. Próba przezwyciężenia tego nie była dla mnie prosta, ale spokojne wydechy i wdechy oraz systematyczne ruchy rąk i nóg - i  już plaża w oddali i spokój.

Chwilę później wszystko się uspokoiło we mnie.

Wychodząc z wody, było zimno. Wiatr robił swoje więc czas wrócić do wody, bo w niej cieplej.  Pierwszy raz poczułem w wodzie, chyba tzw szok psychiczny, termiczny. Było bardzo ciepło. Wydawało się, że płynę bardzo szybko a za chwilę zauważyłem inny - już nie taki kolorowy obraz. To jeszcze tak daleko a ja chyba sił nie mam a woda taka zimna. Musiałem się sam uspokoić wewnętrznie bo przeżyłem wewnętrzną, prawdopodobnie, panikę. Po kilku oddechach jednak wszystko się znów uspokoiło.


By nie stać, przebiegłem się jeszcze, nie duży dystans, tak jak stałem, dookoła lasu. Rozciągnąłem się jeszcze na urządzeniach na pobliskiej, otwartej, siłowni i pozytywną rozmową z jednym z mieszkańców zakończyłem ten chwilowy relaks. 

Z dobrym słowem - do następnego wpisu....
 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Polityka prywatności

Chyba jednak mocna głowa i nogi nie wiadomo skąd pomogły ukończyć UTM170.Relacja w toku.

Czy to już moja granica, zdecydowanie nie, ale na ten czas może lepiej jej nie znać.Ultra Trail du Mont Blanc to już losowanie..