Pierwsze kilometry za plecami oraz wyciskacz potu czyli ostatni podbieg na Ślęże z trasy 'Siły Ogra'.

Zawsze trzeba patrzeć w przyszłość jakimś dobrym skrawkiem oka. Wszystko Cię przytłacza, życie się zawęża, ale zawsze trzeba znaleźć tę "sekundę" w całym tygodniu, lub ich dwie, by nie dać się zwariować. Chyba postawiłem sobie już nowe cele, wyzwania, ale do nich trzeba poznać sprzęt.

Kiedyś, w podstawówce, średniej szkole, bardzo dużo jeździłem. Był też szalony wypad z kolegami do oddalonego o 130 kaemów od Kluczborka, Jesenika. Chcecie wiedzieć co wtedy rodzice mówili -:) , ale puścili nas......

Na strzał od rana do wieczora 130kaemów i to jeszcze z obciążeniem na rowerach kompletnie do tego nie przystosowanych. Liczyła się wtedy przygoda - a było momentów oj było wariackim :).
Przykładowy jeden:
- zjazd z granicy w Głuchołazach o 2 w nocy na rowerach a Policja zatrzymując gdy zapytała skąd dokąd - nie mam pytań, pokiwał jeden z nich głową. Tylko bezpiecznie prosze... - i puścił.

Zatem trzeba, jak to już słyszałem  ostatnio w tygodniu, do tego wrócić, do rowera a idzie on jak torpeda na pierwszej, rozruchowej trasie, choć wiadomo, sprzęt dopiero poznaje....

Jaka pogoda - no mocno barowa i deszczowa. Zamiast siedzieć przed TV z butelką, wolę...





W tygodniu nogi miały też ciężko ale pod innym względem.Spontanicznie, jak zawsze, po pracy, czegoś brakowało we wtorkowe popołudnie.
Pobiegłem inaczej niż zwykle, bo z przełęczy Tąpadła. Wstępnie było luźno czyli lekko kamieniście, błotniście w dół ale gdy skręciłem, ponownie w las, gdzie przywitało mnie nachylenie juz na zakręcie, spodobała mi się ta traska  do góry. Jak zawsze, bez zatrzymywania, dobrnąłem do, niespodziewanie, do ostatniego podbiegu, który był na trasie Siły Ogra - 8xŚlęża.

Nie mi to oceniać czy podbieg jest trudny czy też nie, ale okazał się ciekaw z racji zaistniałych sytuacji gdy trzeba było mocno, kolejny raz, unosić łydkę(duże kamienie, nachylenie terenu).

Bez zatrzymywania do samego szczytu. Spodobał mi się bardzo ten podbieg, bo wyciska skutecznie kondycję. Jest jeszcze inny, równie wymagający odcinek, ale może o tym innym razem.






Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Polityka prywatności

Chyba jednak mocna głowa i nogi nie wiadomo skąd pomogły ukończyć UTM170.Relacja w toku.

Czy to już moja granica, zdecydowanie nie, ale na ten czas może lepiej jej nie znać.Ultra Trail du Mont Blanc to już losowanie..