Pamiętliwy odcinek "UltraBieli" oraz inne treningi.
Tak wyglądał odcinek szlaku, który poprowadził mnie do jednego z rozwidleń po stronie czeskiej. W tych górach większy spokój - mniej turystów niż w Jakuszycach. Wydaje mi się, że tory bardziej, może, zadbane - nieporozjeżdżane. To wszystko spotkałem w Górach Bialskich.
Zanim jednak stanąłem w tymże miejscu, trzeba było wbiec, tym długim podbiegiem, który występuje na trasie "Ultra Bieli".
Inne typy ćwiczeń, ale stricte nakierowane na biegówki, sprawdzają się dobrze.
Inne typy ćwiczeń, ale stricte nakierowane na biegówki, sprawdzają się dobrze.
Pomimo mniejszej ilości turystów, jeden miły sąsiad nasz, znalazł jednak chwilkę, gdy się poprosi uprzejmie, by wykonał choć jedno pamiątkowe zdjęcie. Zostało ono zrobione jeszcze w normalnej porze popołudniowej kiedy jeszcze się w górach nie robi się ciemno. Jak dla mnie aura zniewala z nóg.
Momentami, nie sposób było zjeżdżać ponieważ, śnieg padający, przy odpowiedniej prędkości jednak rani oczy. Sprawdzałem również okulary aczkolwiek bez wycieraczek ( żart :) ) jest delikatny problem. Zjazd jest dosyć długi i zapewne tam jeszcze wrócę (właśnie z uwagi na tę długość), ale jak na razie nie umiałem właśnie "odgarniać" śniegu z okularów. Wolałem czuć uderzające płatki i widzieć tor.
By podnieść jeszcze bardziej formę, znalazłem chyba idealne urządzenie, które generuje duży podmuch, ale koniec końców ten podmuch jest wywołany przez chwilkę (inni trenujący, przynajmniej w tamtym czasie, kończyli szybko trening).
Pierwsze "ujeżdżanie" tego sprzętu zakończyłem więc na dystansie niecałych 4200m, a drugie (po dosłownych ok. 5 minutach przerwy) troszeczkę się przeciągnęło. Następnym razem będę mógł sobie porównać wszystkie parametry.
Komentarze
Prześlij komentarz